Wszedłem do pokoju na Jego zaproszenie. Ona już tam była. Siedziała na łóżku. Miała na sobie jedynie szlafrok. Bardzo cienki, kusy i podkreślający jej piękne, kobiece kształty. Kiedy pojawiłem się w pokoju, minimalnie zmieniła pozycję. Niby przypadkowo, niby nieznacznie, ale dostrzec można było, że nie ma na sobie bielizny. Fragment jej piersi i ledwo dostrzegalny pasek włosków na jej podbrzuszu był nieznaczny, ale nie można powiedzieć, że to nic nie znaczyło. Już wtedy wiedziałem, że kilka następnych godzin będzie niezapomniane. Spojrzałem na nią i rzuciłem "cześć". Odpowiedziała i uwodzicielsko się uśmiechnęła. Nie zdążyłem nawet odstawić butelki, którą przyniosłem, a ona wstała z łóżka, podeszła do mnie i zaczęła mnie całować. Kątem oka spojrzałem na Niego. Nie protestował, tylko się uśmiechał...